Czy jesteśmy nadal w rynku byka

Bezprecedensowe działania Banków Centralnych w odpowiedzi na załamanie rynków w marcu 2020 roku wywołało bardzo silną hossę, zwłaszcza na amerykańskich indeksach giełdowych. Nowe ATH (all-time-high) zaczęły być ustanawiane tydzień po tygodniu, a optymizm zdaje się udzielać wszystkim graczom na rynku. Jednak ostatnio NASDAQ i S&P 500 nie notują najlepszego okresu. Czy to znak odwrócenia trendu, czy raczej chwilowa korekta?

Rynek byka 2020 – czynniki napędowe?

Sama charakterystyka intensywnych wzrostów na amerykańskich indeksach i kontraktach w roku 2020 jest bardzo odmienna od standardów rynkowych. Zazwyczaj hossa na giełdzie towarzyszyła ożywieniu w realnej ekonomii, podczas gdy tegoroczna hossa zachodzi przy załamaniu rynków tradycyjnych na niespotykaną skalę. Lockdowny na całym świecie, upadające firmy, nurkująca produkcja przemysłowa, miliony ludzi zależnych od rządowego wsparcia – właśnie w takim otoczeniu marko-ekonomicznym były bite kolejne rekordy wycen indeksów w USA. Co więc stało za wzrostami?

W największym stopniu – Fed, czyli amerykański Bank Centralny. Zwiększył on swój bilans z niespotykaną wcześniej szybkością i aktualnie wynosi on ponad 7 bilionów dolarów. Większość z tych środków nie trafiła bezpośrednio na rynek detaliczny, co groziłoby eksplozją inflacji, tylko właśnie na rynek instrumentów finansowych, co wywołało hossę, pomimo bardzo złego otoczenia makroekonomicznego. Hossę, o rozmiarach której trudno było do niedawna marzyć.

Jeszcze jednym czynnikiem, który napędził giełdowe wzrosty, były pakiety stymulacyjne, które wydawano amerykanom w II i III kwartale 2020 roku. Ten zastrzyk gotówki wielu z nich wykorzystało na inwestycje w akcje, kontrakty terminowe i kryptowaluty, sądząc, że otrzymane środki bardzo szybko stracą na wartości.

Czy jest paliwo do dalszych wzrostów?

Czy więc rekordowe wzrosty zakończą się spektakularnym pęknięciem banki? Wiele na to wskazuje, choć bardzo trudno wskazać przypuszczalną datę takiego wydarzenia, a shortowanie (granie na spadki na rynku futures, o czym więcej informacji tutaj) zbyt wcześnie rozpoczęte potrafi przynieść bolesne i trudne do odrobienia straty. Jednak inwestując na rynkach finansowych, warto mieć na uwadze, że większość z obserwowanych wzrostów ma sztuczny charakter i prawdopodobnie nie okażą się trwałe.

W tych niespokojnych czasach warto myśleć o minimalizowaniu ryzyka i sensownie dywersyfikować portfel. Z pewnością postawienie wszystkiego na rynek amerykański nie jest najbardziej zrównoważoną strategią, choć w krótkim terminie może okazać się najbardziej dochodową.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ